Miś Detektyw w ZOO - wielkie wyjaśnienie
Tekst i fotografie:
Krzyś Dejtrowski, 8 lat
Idąc za radą tygrysa (możecie przeczytać o tym w poprzednim odcinku moich przygód:
http://edukacjainspiracja.blogspot.com/2014/12/wielkie-poruszenie.html ) dotarłem do wybiegu, gdzie ów nowo narodzony zwierz miał wyjść na swój drugi w życiu spacer.
Czekałem bardzo długo ale nie widać było nic a nic. Myślałem, że zapuszczę już korzonki i Krzyś będzie musiał mnie wyrywać.
- Nagle dostrzegłem jakiś zarys. Czy już poznajecie co to za zwierz? |
W otwartych drzwiach pojawiła się mała główka. Zwierz nieśmiało rozejrzał się dookoła. |
Zawołał swoją mamę... |
... i teraz już odważnie u jej boku wyszedł na spacer. |
Przez chwilę bacznie mi się przyglądał tak jak ja jemu. Pewnie jeszcze nie widział Misia Detektywa. |
Ale trwało to baaardzo krótko... |
... bo troskliwa mama zaprowadziła swojego dwutygodniowego synka z powrotem do domu. |
Moim dzisiejszym bohaterem był mały Byś czyli nosorożec pancerny. |
Mały nosorożec wydawał się taki bezbronny i milusi. No i miał jaśniejszą jedną nóżkę... Dlatego ja nazwałbym go po indiańsku Biała Stopa.
----
ciąg dalszy nastąpi...
----
Krzysiu dziękuję bardzo za dedykację i czekam na kolejne opowiadania Misia Detektywa
OdpowiedzUsuńKrzysiu, bardzo podoba nam się Twój blog! Super, że tak pięknie podpatrujesz zwierzaki. Bardzo nam się podobają te historie. Czekamy na następne!
OdpowiedzUsuń